Czym jest strach? Dlaczego jedni
boją się krwiożerczych (niebłyszczących!) wampirów, a inni drżą przed małą
dziewczynką idącą samotnie przez las w środku nocy? Wszystko zależy od naszych
upodobań i nie ma rzeczy obiektywnie
strasznych. Jestem zwolenniczką zasady 3xN: niepokojące, niewiarygodne,
niewyjaśnione. Dla mnie akurat śmieszne są wszelkie historie o zombie, czy
wymienionych już wcześniej wampirach, z niepokojem jednak czytam o tajemnicach
historii świata i oglądam fotoreportaże z opuszczonych budynków, często
skrywających sekrety z przeszłości. Nie lubię spraw oczywistych: masz tu
potwora, bój się. Najciekawsza jest ta niepewność, moment, kiedy do głosu
dochodzi wyobraźnia, kiedy ów potwór powstaje w głowie i zawsze wygląda trochę
inaczej. Bo jeżeli wyłączę kiepski film, albo odłożę słabą książkę,
błyskawicznie zapomnę o strachu. Ale jeśli coś nieoczywistego zagnieździ się w
podświadomości, ten charakterystyczny niepokój zostanie. I chyba właśnie o to
chodzi.
Lalki (nie) rosną na drzewach
Miłośnicy niewyjaśnionych
historii i poszukiwacze nietypowych atrakcji turystycznych z pewnością znają
Wyspę Lalek. Miejsce to znajduje się około 30 kilometrów od stolicy Meksyku i
od lat kusi turystów swoją tajemniczością. Przeszukując Internet, można znaleźć
kilkanaście wersji historii wyspy i jej jedynego (tylko czy na pewno?) mieszkańca,
co samo w sobie wzbudza niepokój.
Niepokojące
Z potwierdzonych informacji
wiadomo, że w latach 50. XX wieku samozwańczym „opiekunem” wyspy stał się
Julian Barrera. Jedne źródła podają, że porzucił rodzinę, by samotnie
zamieszkać na odludziu, ale są także informacje przedstawiające Barrerę jako
nieco ekscentrycznego dozorcę zatrudnionego do pilnowania wyspy. Faktem jest, że mieszkał na niej sam,
przypływając od czasu do czasu na okoliczny targ, gdzie sprzedawał wyhodowane
przez siebie owoce i warzywa. Już wkrótce zarobione pieniądze miały przydać się
do stworzenia najmroczniejszego miejsca w Meksyku.
Niewiarygodne
Pewnego dnia Barrera usłyszał
krzyk tonącej dziewczynki. Tu również istnieje kilka wersji wydarzeń. Jedni
podają, że dziecko utopiło się na oczach Juliana, inni mówią, że był to duch
ofiary tragicznego wypadku sprzed lat. Ciała dziewczynki nigdy nie odnaleziono.
Podobno dozorca wyłowił z wody lalkę należącą do dziecka i w ramach
symbolicznego pogrzebu umieścił ją na pobliskim drzewie. Inna wersja mówi, że
lalka pojawiła się na brzegu kilka dni po wypadku. Od tego czasu Barrera zaczął
słyszeć głos martwej dziewczynki, proszącej o przynoszenie dla niej lalek, które
miały być pocieszeniem i ochroną przed demonami, ponieważ z niewiadomego powodu
jej dusza została uwięziona na wyspie. Dozorca spełnił prośbę swojej jedynej
towarzyszki i zaczął zbierać uszkodzone zabawki od mieszkańców okolicznych
wysepek. Z czasem większość zarobionych pieniędzy przekazywał na zakup
kolejnych lalek, tworząc na wyspie przerażającą galerię. Kolejna wersja mówi, że
to Julian chronił się zabawkami przed nawiedzającym go duchem. Z biegiem lat
Barrera stał się jeszcze bardziej tajemniczy, z przekazów okolicznych
mieszkańców wiadomo także, że popadł w alkoholizm.
Niewyjaśnione
Julian Barrera zmarł 17 kwietnia
2001 roku. Podobno utonął w tym samym miejscu, gdzie odnalazł ciało
dziewczynki, jednak nie ma na to dowodów. Do końca życia zbierał lalki i w
chwili śmierci na wyspie znajdowało się ich ponad 1000. Od tego czasu miejsce
to jest atrakcją dla żądnych nietypowych wrażeń turystów. Okoliczni mieszkańcy
twierdzą jednak, że na wyspie mieszka duch Juliana, który po śmierci został tu
wraz z duchem dziewczynki. Według relacji świadków lalki zdają się patrzeć na
przechodzących ludzi, a nawet wodzą za nimi wzrokiem i odwracają głowy. Podobno
będąc w pobliżu wyspy, można usłyszeć śmiech i głosy dzieci. Z pewnością to
miejsce przeraża i robi wrażenie nawet na osobach sceptycznie nastawionych do
takich historii. Bo patrząc na nieruchome lalki zawieszone na drzewach, możemy
sobie tylko wyobrazić, jak samotny i nieszczęśliwy był ich opiekun. Jak z dnia
na dzień pogrążał się w swojej obsesji. Jak przechadzał się po wyspie,
rozmawiając ze swoimi zdobyczami. Jak stopniowo zaczął tracić rozum, tworząc
wokół siebie przerażający las oczu, rąk, głów.
Zdjęcia autorstwa użytkownika 53Kevin, polecam całą galerię https://www.flickr.com/photos/kevin53/albums/72157649293277136
Wow.
OdpowiedzUsuńWow!
WOW!
Oby więcej takich historyj!