wtorek, 20 października 2015

Morderstwo i kanibalizm na dobranoc


Wieczór spędzony z książką. Ciepłe światło lampki nocnej chroni przed niebezpieczeństwami czyhającymi w ciemności. Spokojny głos czyta cicho kolejną niesamowitą historię. Są piękne księżniczki, odważni rycerze, czarne charaktery i mówiące zwierzęta. Magiczny świat, który najpierw daje się poznać poprzez głos bliskiej osoby, a z czasem budowany jest stopniowo z samodzielnie posklejanych zdań. Wspomnienia, które pozostaną w pamięci. Każda opowieść jest wyjątkowa, ale zawsze jakaś historia jest tą ukochaną, tą do której się wraca, którą chciałoby się powtarzać bez końca. Sielanka, prawda? Rzeczywistość nie jest jednak tak przyjemna, jak zapamiętaliśmy to z dzieciństwa.


Moją ulubioną bajką była (i wciąż jest) historia o Sinobrodym. Być może dlatego, że starsza siostra czytała mi ją najczęściej, choć miała do wyboru kilkadziesiąt innych opowiadań. Nawet nie wiem, kiedy to się zaczęło. Mam wrażenie, że Sinobrodego znam od zawsze. Na początku siostra nie pozwalała mi oglądać obrazków w książce, co naturalnie tylko potęgowało moją ciekawość. Historia, choć brutalna i przerażająca, wzbudzała moje ogromne zainteresowanie i do dziś pamiętam tę fascynację rysunkiem z zamordowanymi żonami głównego bohatera. Najpierw szybko przerzucałam stronę, żeby z czasem przyglądać się coraz dłużej i dokładniej. I to napięcie: czy braciom uda się dotrzeć na czas do zamku i ocalić Annę przed gniewem męża?


niedziela, 18 października 2015

3xN: Wyspa Lalek na dobry początek




Czym jest strach? Dlaczego jedni boją się krwiożerczych (niebłyszczących!) wampirów, a inni drżą przed małą dziewczynką idącą samotnie przez las w środku nocy? Wszystko zależy od naszych upodobań i nie ma rzeczy obiektywnie strasznych. Jestem zwolenniczką zasady 3xN: niepokojące, niewiarygodne, niewyjaśnione. Dla mnie akurat śmieszne są wszelkie historie o zombie, czy wymienionych już wcześniej wampirach, z niepokojem jednak czytam o tajemnicach historii świata i oglądam fotoreportaże z opuszczonych budynków, często skrywających sekrety z przeszłości. Nie lubię spraw oczywistych: masz tu potwora, bój się. Najciekawsza jest ta niepewność, moment, kiedy do głosu dochodzi wyobraźnia, kiedy ów potwór powstaje w głowie i zawsze wygląda trochę inaczej. Bo jeżeli wyłączę kiepski film, albo odłożę słabą książkę, błyskawicznie zapomnę o strachu. Ale jeśli coś nieoczywistego zagnieździ się w podświadomości, ten charakterystyczny niepokój zostanie. I chyba właśnie o to chodzi.